Nareszcie zauważono problem dotyczący polskich pszczelarzy – import miodu z zagranicy niewiadomego składu i pochodzenia.

Poniżej fragment artykułu znajdującego się na stronie internetowej Wirtualna Polska.

Władysław Kosiniak-Kamysz: miód z Ukrainy zalewa Polskę. Pszczelarze alarmują

W poniedziałek działanie rozpoczął Parlamentarny Zespół ds. Zbadania Afery Zbożowo-Drobiowej. I już na wstępie Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że problem z ukraińskim zbożem to dopiero wierzchołek góry lodowej. Za chwilę nawarstwiać się będą problemy m.in. sadowników czy pszczelarzy.

Do Polski wjeżdża dużo więcej towarów żywnościowych

Następnie ocenił, że problemy ze zbożem z Ukrainy, choć dotkliwe, to są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Do Polski ze Wschodu napływają też inne produkty żywnościowe. Polityk wymienił m.in. mrożone owoce, mięso, jaja i miód.

Osobną kwestią jest miód. Pszczelarze alarmują, że miodu z Ukrainy w Polsce już jest tyle, że trzyletnie zbiory polskie są przekroczone. Co z tym miodem, który jest o połowę tańszy, ale jest niewiadomej jakości? Z niewiadomym składem? Z użyciem takiej ilości pestycydów w roślinach miododajnych, że one nie są w żaden sposób kontrolowane – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Link do całego artykułu:

https://www.money.pl/gospodarka/zboze-z-ukrainy-to-dopiero-poczatek-pszczelarze-alarmuja-6888340710685632a.html